wtorek, 28 sierpnia 2012

Przestroga na całe życie, czyli jak stracić 150zł na ekskluzywny bubel... YSL Shocking Mascara

Mawiają, że mądry Polak po szkodzie. Oj nawet nie macie pojęcia ile prawdy nosi w sobie to stare przysłowie... Postanowiłam napisać tą recenzję ku przestrodze tych z Was, które chcą zainwestować i kupić naprawdę drogi, a co się z tym zazwyczaj wiąże, dobry tusz do rzęs.




YSL Volume Effet Faux Cils Shocking Mascara zakupiłam kilka miesięcy temu w drogerii Douglas, po wypróbowaniu jej w sklepie i porównaniu z tuszem Lancome Hypnose Drama. Początkowy efekt bardzo mi się spodobał, więc postanowiłam zaszaleć i zainwestować 145zł w ten (podobno) dobry kosmetyk. Jak się później okazało, był to wielki błąd...

Pierwsze co zauważyłam po powrocie do domu (z pomalowanymi wcześniej w drogerii rzęsami) było lekkie pieczenie oczu, które z czasem tylko przybrało na intensywności. Mniej więcej w tym samym momencie również chemiczno-miodowy zapach tuszu okazał się coraz bardziej drażniący. Wtedy zorientowałam się, że nie jest to dobra wróżba...

A teraz konkretnie o działaniu - największą wadą maskary YSL Shocking jest to, iż niesamowicie skleja rzęsy:< Jak jeszcze kilka pierwszych "nałożeń" było znośne tak po tygodniu, zaczął on całkowicie niszczyć mój makijaż. Wyglądało to jakbym miała ledwo trzy rzęsy na krzyż... Produkt ten był również powodem nieustannego efektu pandy, który powstawał po 3-4 godzinach od nałożenia, ponieważ kruszył się i rozmazywał.

W kwestii samej szczoteczki nie jest lepiej. Jakby jej nie przekręcić to połowa pokryta jest zawsze króciutkimi "włoskami", które do niczego się nie nadają, gdyż nie chwytają i nie oddzielają ani jednej rzęsy. Warto również wspomnieć o rozczarowującym i nieszczelnym opakowaniu. Dlaczego takie słowa? Ano dlatego, że nie wiadomo kiedy tusz po prostu wydostaje się na zewnątrz i bardzo brudzi całą zawartość kosmetyczki. Jest to również przyczyną szybkiego zasychania kosmetyku.

Jedynym chyba plusem tejże maskary jest dobre odżywienie rzęs, które po pewnym czasie stają się mocniejsze i rzadziej wypadają:)





Cena: 140-150zł
Pojemność: 6,4ml

Ocena: 2/10
Czy kupię ponownie: nie(!)

Plusy:
+ wzmacnia rzęsy

+ ładny design opakowania

Minusy:
- niesamowicie skleja rzęsy
- kruszy się i rozmazuje
- podrażnia oczy
- niepraktyczna szczoteczka
- nieszczelne opakowanie
- intensywny zapach
- cena nieadekwatna do jakości

4 komentarze:

  1. Uuuuu to się nieźle nacięłaś ... Dzięki za przestrogę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nawet nie wiesz jak mi ulżyło, że ostrzegłam choć jedną osobę... :)

      Usuń
  2. Greаt ροst.

    My webpаge - payday loans

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam tusz z Miss Sporty za 11 zł i jestem zachwycona, bo nie skleja rzęs, dobrze się rozprowadza, wygląda świetnie i naturalnie a do tego jest wodoodporny. O! :)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszystkie komentarze ;)
Są one dla mnie wspaniałą motywacją i nagrodą za włożoną w TheVanityLife pracę... Mam nadzieję, że Was również ona satysfakcjonuje :)

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Paulina

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...