Pokazywanie postów oznaczonych etykietą IsaDora. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą IsaDora. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 19 sierpnia 2012
IsaDora Oil Control Compact Powder STOP SHINE!, czyli małe matujące cudo - recenzja
Puder ten doradziła mi jakiś czas temu pani w Douglasie, ponieważ poszukiwałam jakiegoś dobrze matującego specyfiku, w cenie nie przekraczającej stu złotych. Kosztował on dokładnie 81zł i powiem szczerze, że nie żałuję wydania tych pieniędzy, ponieważ produkt ten zdecydowanie jest tyle wart.
Choć może lepiej przejdę do konkretów... Jest to półtransparentny, matujący puder w kamieniu. Według producenta jago głównym zadaniem jest ograniczanie wydzielania sebum. I nie jest to kłamstwo. Nawet bez użycia podkładu matuje i delikatnie ujednolica cerę, a w połączeniu z podkładem Revlon ColorStay lub odpowiednio dobranym kremem bb czyni prawdziwe cuda. W moim przypadku świecenie pojawia się dopiero po około 4-5 godzinach, co jest absolutnym sukcesem.
Kolejnym plusem tego kosmetyku jest jego wydajność. Posiadam go od 8 miesięcy, a na dzień dzisiejszy pozostało mniej-więcej 30% jego zawartości. Bardzo lubię również dołączoną do opakowania gąbeczkę, która jest mięciutka i dobrze rozprowadza puder (nie należy go nakładać pociągłymi ruchami, lecz wklepując puszkiem w skórę, gdyż wtedy otrzymamy lepszy efekt).
Jedynym minusem IsaDora Oil Control jest niezbyt mocne krycie, które mogłoby być lepsze, ale o tym uprzedza producent. W końcu słówko "półtransparentny" mówi samo za siebie.
Gdzie kupić? Puder ten jest niestety trudno dostępny w internecie, a jeśli już się trafi to za sklepową cenę. Dlatego też polecam kupić go, tak jak ja, w drogerii Douglas (przynajmniej będziecie miały gwarancję, że produkt jest świeży, a i dostaniecie do niego z pewnością jakieś gratisy:)
Cena: 70-80zł
Pojemność: 11g
Ocena: 9/10
Czy kupię ponownie: nie wiem (kusi mnie wizja przetestowania innych pudrów matujących tej firmy)
Subskrybuj:
Posty (Atom)