piątek, 26 października 2012

Satynowe rozczarowanie - Cienie do powiek Bell Fashion&mat

Zapewne część z Was już wie, iż jestem ogromną fanką wszelkich matowych cieni do powiek, w naturalnych barwach, które pozwalają mi wykonać perfekcyjny makijaż na co dzień. Właśnie dlatego, jakiś czas temu przy okazji wizyty w Naturze skusiłam się na podwójne cienie Bell z serii Fashion&mat (nr 501). "Paletka" zawiera dwa (oczywiście) matowe cienie: pierwszy typowy, średni brąz z nutką szarości oraz drugi jasny beżowo-różowy.





Produkt zamknięty jest w typowym plastikowym pudełeczku, z przezroczystym wieczkiem, a do zestawu dołączony jest miękki, dwustronny aplikator. Sama zazwyczaj korzystam z pędzelków, więc nie jestem w stanie powiedzieć jak się on sprawuje, ale z tego co słyszałam od koleżanek jest bardzo nieporęczny.



Cienie mają niesamowicie miłą w dotyku, satynową konsystencję, dzięki czemu nakładanie to sama przyjemność. Rozprowadzanie ich jest całkiem łatwe i równomierne, a w jego trakcie spokojnie można robić poprawki. Napigmentowanie nie jest może powalające, ale wydaje mi się, że nie ma powodów do narzekań, zwłaszcza za taką cenę.




Niestety tutaj kończą się pochwały, gdyż kosmetyk ten posiada jedną zasadniczą wadę - brak jakiejkolwiek trwałości, co w przypadku cieni do powiek jest karygodne. Nawet po użyciu odpowiedniej bazy, utrzymują się one maksymalnie 2-3 godziny, a bez jakiegokolwiek przygotowania kolory zaczynają zmazywać się już po około godzinie. W moim przypadku ta "cecha" całkowicie dyskwalifikuje produkt tego typu z mojej kosmetyczki i dlatego nigdy już w niej nie zagości...


Skład:

Cena: 10zł
Pojemność/waga: ?

Plusy:
+ trwałe opakowanie
+ przyjemna konsystencja
+ poprawne napigmentowanie

Minusy:
- TRWAŁOŚĆ!!! A raczej jej brak...
- niewygodny aplikator

Moja ocena: 4/10
Czy kupię ponownie: nie

16 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam cieni z Bell ale zniechęciłaś mnie tym wpisem skutecznie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli stawiasz na trwałość to zdecydowanie odradzam. Oczywiście można wypróbować na własnej skórze, ale po co skoro można trafić na coś lepszego :)

      Usuń
  2. kurcze, ja sie nie moge przekonac do matowych cieni, są jakies takie tepe :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te akurat są bardzo mięciutkie, ale to nie wystarcza... :(

      Usuń
  3. jaka szkoda ;( ja tak uwielbiam matowe, satynowe cienie

    OdpowiedzUsuń
  4. No wiem, że kochasz mat. To zupełnie przeciwnie do mnie, bo ja uwielbiam błysk. Ale i tak Cię lubię :)
    A tak poważnie to kolorki cieni bardzo mi się podobają. Ja też mam słabość do naturalnych barw, bo je najczęściej do pracy używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, dziękuję. Ja Ciebie też :)
      Kiedyś używałam przede wszystkim połyskliwych cieni, ale teraz nie pasują one za bardzo do mojego obecnego "looku". Poza tym nauczyłam się wreszcie ładnego podkreślania tego co trzeba, więc staram się, aby wyglądało to jak najbardziej naturalnie :)

      Usuń
  5. Ja generalnie lubie firmę Bell;)
    Cieni nie miałam przyznaję,ale bardzo sobie cenię ich lakiery. W połączeniu z dobrą bazą są super;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również ją lubię, ale cienie naprawdę fatalne... Za to kiedyś miałam od nich genialny błyszczyk :)

      Usuń
  6. Mat to podstawa :) Dlatego będę polować na ultra mattes sleeka, szkoda, że to limitowana edycja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty weź mnie nie kuś, bo w końcu zamówię drugą...

      Usuń
  7. w internetowym sklepie butiku jest jeszcze dostępna i to w promocji ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolory bardzo fajne :)
    szkoda, że trwałość taka krótka :/

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszystkie komentarze ;)
Są one dla mnie wspaniałą motywacją i nagrodą za włożoną w TheVanityLife pracę... Mam nadzieję, że Was również ona satysfakcjonuje :)

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Paulina

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...