Kurację tą zakupiłam za kilka złotych w Rossmannie, ze względu na pogorszony jesienią stan moich dłoni. Niestety ani peeling, ani maska nie zadziałały tak jak tego chciałam.
Ale od początku... Kuracja zamknięta jest w podzielonej na dwie części saszetce, zawierających kolejno maskę i peeling do rąk. Pierwsze wrażenie po otworzeniu kosmetyku jest całkiem pozytywne. Obie części kuracji mają przyjemną kremową konsystencję, a peeling posiada dodatkowo liczne, średniej wielkości drobinki o dość dużej ostrości. Zapach kosmetyku przypomina mi oranżadkę w proszku, którą zajadałam się w dzieciństwie. Jednak ze względu, iż nigdy nie lubiłam tego aromatu, to tu nie za bardzo mi podpasował.
PEELING
Według producenta peeling ma za zadanie dobrze złuszczać nasz naskórek. I nie jest to kłamstwo. Drobinki znajdujące się w kosmetyku są ostre i jest ich naprawdę sporo, więc efekt jest. Aczkolwiek, co z tego, gdy jednocześnie niesamowicie podrażnia skórę? Mnie jedno takie opakowanie wystarczyło na dwa użycia i nawet kiedy za drugim razem jedynie wmasowywałam go delikatnie w skórę, ona nadal szczypała.
MASKA
W kwestii maski również nie będzie różowo... Według instrukcji, mamy utrzymać ją na dłoniach przez 15 minut, a pozostałości wmasować w skórę. Mnie ona nie pasuje, gdyż nie dość, że niemal się nie wchłania (nawet kiedy wsmarowujemy), to po starciu irytujących resztek specyfiku, pozostawia także niesamowicie lepką warstwę, do której ciągnie każdy brud...
Może i nie czepiałabym się tak, gdyby kuracja ta faktycznie działała i w jakimś stopniu poprawiła stan moich dłoni, jednak ja poza podrażnieniem skóry, nie zauważyłam żadnej zmiany. Jeżeli nie lubicie, kiedy Wasze dłonie szczypią i kleją się niesamowicie, stanowczo odradzam ten kosmetyk...
Moja ocena: 2/10
Cena: 3zł
Pojemność: 2 x 6ml
Plusy:
+ przyjemna konsystencja (przynajmniej na początku)
+ saszetka wystarcza na 2 razy
Minusy:
- oranżadkowo-chemiczny zapach
- pelling - podrażniający
- maska pozostawia lepki film
- niezbyt wyraźnie działanie pielęgnujące
ostatnio przechodziłam obok tego w rossmanie,ale nie potrzebuję takich specyfików stąd brak kupna,ale jednak widzę że jest do d..;/
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś ^_^
UsuńNie używałam nigdy ani masek do rąk ani żadnych peelingów - ograniczam się do kremu do rąk :)
OdpowiedzUsuńCo do świeczki to również uwielbiam jej zapach, jest cudowny. Kompletnym zaskoczeniem okazało się dla mnie to, że po włączeniu lampki świeczka zaczęła świecić sama, bez jej podpalania - bomba!
Buziaki
Ty Weź mnie nie zachęcaj, co do świeczki, bo polecę i kupię... ;)
UsuńWeź nie zachęcaj jak strasznie mi się spodobała :D
UsuńMiałam ochotę na tą saszetkę, ale w taki razie chyba sobie odpuszczę .
OdpowiedzUsuńStanowczo:)
UsuńNie kupię :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)
UsuńLepiej iść na zabieg rybkowy i cieszyć się idealnie wygładzonymi dłońmi tak jak ja :)
OdpowiedzUsuńTy weź mi nie mów... Że też musiałam sobie tego palca przeciąć :(
UsuńZastanawiałam się ostatnio, czy jej nie wziąć. Widzę, że dobrze zrobiłam, że się nie skusiłam. Nienawidzę lepiących się kosmetyków!
OdpowiedzUsuńJa również, ich nie znoszę :/
UsuńWarto byłoby wypróbować;)
OdpowiedzUsuńSerio?
UsuńWiesz czasem ciężko oczekiwać by po jednorazowym użyciu efekty były boskie:) Może chcą naciągnąć biedne konsumentki i po 6 razie Twoje dłonie błyszczały by jak diamenty?:P
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że podrażnia...niektórzy chyba sie bawią w małych chemików i ładują wszystko w kosmetyki, nie patrząc później na konsekwencje...
nie kupię;)
Akurat w przypadku peelingów jestem w stanie je zrecenzować już po pierwszym użyciu :) Jeżeli jakiś choć odrobinę mnie podrażni, skreślam go od razu...
Usuńw sumie po konsystencji widać że nie zapowiada się ciekawie, dzięki za ostrzeżenie;)
OdpowiedzUsuńCo prawda to prawda...
Usuńa ja lubię maski Perfecty : tej akurat nie próbowałam jescze także dzięki za ostrzeżenie;))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Perfectę to akurat pierwsza ich maska jaką miałam okazję testować i trochę mnie zrazili...
Usuńja się zastanawiam, czemu u Ciebie wszystko ma tak negatywne oceny :D Musisz mieć strasznego pecha do kosmetykow ;)
OdpowiedzUsuńCzemu wszystko? Myślę, że może się tak wydawać, bo bywają produkty, które nie pasują mi totalnie i potrafię nieźle je objechać, co zapada w pamięć ;)
UsuńChociaż z tym pechem do kosmetyków to w ostatnim miesiącu prawda :/
uwielbiam maseczki ale własnie za perfectą nie przepadam
OdpowiedzUsuńkochana zapraszam Cie na rozdanie u mnie ;)
Ja już też nie :)
UsuńA do rozdanka oczywiście się zgłosiłam ;)
dobrze wiedzieć aby nie kupować :)
OdpowiedzUsuńWiem ^_^
UsuńNa pewno nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie ;)
Zapraszam.
Proszę bardzo :)
UsuńJuż wiem, że jej nie kupię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że potrafię skutecznie ostrzegać ;)
Usuńbrr... bardzo nie lubię mieć tłustych dłoni a już na pewno nie dodatkowo podrażnionych ! na pewno nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńTak wyjątkowo tłuste dłonie to był koszmar :(
UsuńA fuj, będę go omijać! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - fuj...
Usuńbędę trzymać się z daleka!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam ale pewnie już nie sięgnę ;p
OdpowiedzUsuńkiepsko;/
OdpowiedzUsuń