Od długiego czasu miałam ochotę przetestować jakiś eko żel pod prysznic, któremu w składzie zabraknie SLSów i tym podobnych. I oto nadarzyła się okazja, gdy po wygraniu pewnego rozdania, w otrzymanej paczuszce znalazł się żel Oriflame Ecobeauty.
Opakowanie: Kosmetyk zamknięty jest w prostej, bardzo poręcznej butelce o pojemności 200ml. Zaopatrzona jest ona w niewielki dozownik, a szeroki zatrzask umożliwia postawienie jej do góry denkiem.
Zapach/konsystencja: Zapach produktu w opakowaniu nie jest zbyt przyjemny, gorzko-słodki, trochę detergentowy. W połączeniu z gąbką i wodą przeistacza się w trochę chemiczny aromat delikatnej zielonej herbaty z dużą dawką cytryny, który nie utrzymuje się na skórze. Konsystencja ma idealną gęstość. Jak na żel pozbawiony SLSów i takich tam pieni się on całkiem ładnie.
Działanie: Kosmetyk bardzo dobrze myje. Pozostawia skórę mniej wysuszoną niż w przypadku tradycyjnych żeli, lecz nie jest to spektakularna różnica. Minusem jest to, że po wyjściu spod prysznica występuje czasami lekkie swędzenie, lecz bardzo możliwe, iż jest to spowodowane przez nadwrażliwość skóry mojego ciała na wszelkie kosmetyczno-prysznicowe zmiany.
Inne: Żel Oriflame Ecobeauty jest kosmetykiem wegańskim, nie zawierającym mydeł, za to wzbogaconym w organiczną glicerynę, organiczny olej kokosowy i cukier. Oznaczony jest kilkoma certyfikatami, takimi jak ECOCERT czy Fairtrade. Sporym minusem może być cena, lecz w stosunku do składu i wydajności nie jest źle.
POPRAWKA: Dzisiejszy popołudniowy prysznic zakończył się bez swędzenia ;)
Pojemność: 200ml
Cena: 25zł
Plusy:
+ opakowanie
+ konsystencja
+ skład
+ wydajność
Minusy:
- lekkie swędzenie skóry zaraz po wysuszeniu
- cena
____________________________________________________
Jestem bardzo zdziwiona, że oriflame ma produkty z EcoCertem :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt. Ma trochę minusów, ale coś za coś :)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie są te żele organiczne, bo właśnie wysuszają mi bardziej skórę :(
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze bo nie mam dostępu do oliflame.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ale jakoś organiczne żele mnie nie kuszą...
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do wzięcia udziału w moim kosmetycznym rozdaniu :)- http://zaslepionawlosomaniactwem.blogspot.com/2013/07/konkurs-pierwsze-rozdanie-kosmetyczne-i.html
również pierwszy raz widzę alby oriflame miało EcoCert :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Nominuję Cię do Libster Award. Więcej szczegółów na: http://landvanity.blogspot.com/2013/07/libster-award.html .
OdpowiedzUsuńjedyna rzeczą jaką kupilam z orfilame to pomadka i lakier do paznokci :)
OdpowiedzUsuńcertyfikat mnie troche zaskoczył.
Swędzenie skóry ?! Jak dla mnie juz wtedy by odpadł :(
OdpowiedzUsuńTa cena jest totalnie odstraszająca za tak małą pojemność i u mnie go dyskwalifikuje. Uwielbiam prysznice i żel idzie u mnie jak woda, więc pewnie szybko bym zbankrutowała, nieważne, czy organiczny, czy nie :D Ekonomia jednak robi swoje ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że w Ori są kosmetyki eko - ale ze mnie konsultantka;))
OdpowiedzUsuńNie cierpie zapachu tego kosmetyku, jest straszny...;d
OdpowiedzUsuń