Pamiętacie recenzję jaka pojawiła się tu pewnego razu na temat nieszczęsnej dwufazówki od Bielendy, która niemal doprowadziła do ruiny moje rzęsy? Jeżeli nie, to zapraszam TUTAJ. Dzisiaj natomiast będzie mowa o oliwkowym, lepszym bracie wspomnianego winowajcy.
Płyn dwufazowy do demakijażu oczu i ust Czarna Oliwka marki Bielenda zamknięty jest w małej, zakręcanej buteleczce, idealnej do walizki. Zapach produktu jest niemal niewyczuwalny. Kosmetyk posiada charakterystyczną wodnistą konsystencję, podzieloną na dwie tłuste fazy.
Czarna Oliwka doskonale radzi sobie z demakijażem nawet wodoodpornych kosmetyków - należy jedyne przytrzymać dłużej wacik. Przy średniej intensywności makijażu zużywam standardowo jeden wacik na oczyszczenie jednego oka. W przeciwieństwie do swojego różowego brata nie wzmaga on wypadania rzęs, za co jestem niemal wdzięczna.
Minusem płynu jest niestety jego wydajność, ponieważ znika on w szybkim tempie. Na szczęście wynagradza to cena wynosząca około 8-10zł.
Moja ocena: 4+/6
Pojemność: 125ml
Cena: 8-10zł
Plusy:
+ szczelna buteleczka
+ niemal bezzapachowy
+ natłuszcza
+ dobrze radzi sobie z demakijażem
Minusy:
- wydajność
Miałam i lubię. Poza tym to już chyba urok wszystkich dwufazówek, że szybko się kończą. ;)
OdpowiedzUsuńTę wersję lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za dwufazówkami :)
OdpowiedzUsuńlubię, lubię, lubię :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale pamiętam, że maska i peeling z tej samej serii mnie urzekły ;) Chętnie więc przetestuję, jak gdzieś dorwę, choć przyznam, że po dwufazówce z Ziaji mam kiepskie wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńhmmm, zakupiłam delię dwufazową ale czeka na swoją kolej po mleczku lirene.
OdpowiedzUsuńPolecam też mleczko do demakijażu z avonu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
po pierwszej próbie innej dwufazówki tej samej marki nie miałabym odwagi próbować dalej ;)
OdpowiedzUsuńja nie mogę się przekonac do dwufazówek. jakoś zbyt tłustą twarz mam po nich:/
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię :)
OdpowiedzUsuńTyle już o nim dobrego słyszałam jednak zawsze zapominam wrzucić go do koszyka. Zresztą o wiele bardziej wolę wody micelarne.
OdpowiedzUsuńCzęsto patrzę na ten produkt w drogerii, ale jakoś po niego nie sięgam. Chyba pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńJa już przestałam się bawić w mleczka czy płyny micelarne, oliwki itp. do demakijażu. Teraz tylko woda i samo GLOV :) Nie dość, że pozbywam się makijażu to dodatkowo dostrzegam oczyszczenie skóry z zaskórników :)
OdpowiedzUsuń