BingoSpa Serum kolagenowe - uda pośladki brzuch
Opakowanie: Serum zamknięte jest w plastikowej buteleczce z bardzo wygodną, sprawną pompką. Plusem jest oczywiście przezroczystość butelki, dzięki której można kontrolować stan zużycia.
Zapach/konsystencja: Jest to produkt o najintensywniejszym i najdłużej utrzymującym się zapachu, jaki miałam okazję zwąchać. Przywodzi mi on na myśl energetyzujące cytrusy, z dominacją gorzkawego grejpfruta. Dla takich migrenowców jak ja, jest to aromat zdecydowanie zbyt mocny, szczególnie do stosowania wieczorem. Kilkakrotnie powtórzyłam ten błąd i przecierpiałam kilka nocy z bólem głowy. Konsystencja bardzo lekka, dobrze się rozprowadza i błyskawicznie wchłania.
Działanie: Po zastosowaniu tego serum skóra jest nawilżona i zdecydowanie gładsza. Efekt ten utrzymuje się trochę dłużej niż u jedwabnego kolegi, o którym pisałam wczoraj, bo do kilkunastu godzin. Nie pozostawia filmu, lecz satynową miękkość.
Inne: Powtórzę wypowiedź z wczorajszego wpisu – „Powiem szczerze, że skład nie zachęca. Paraffinum liquidum, liczne parabeny czy DMDM-Hydrantoin zawierający m.in. rakotwórczy formaldehyd wyklucza ten produkt z mojej listy zakupowej. Niby dbamy o skórę, by pozostała piękna i jędrna, a wspomniany wyżej formaldehyd przyczynia się również do jej przedwczesnego starzenia...”
Jeżeli macie ochotę, zapraszam do sklepu internetowego BingoSpa:
Moja ocena: 2+/6
Plusy:
+ bardzo wygodne opakowanie
+ dobre rozprowadzanie
+ błyskawiczne wchłanianie
Minusy:
- zbyt intensywny zapach
- niezbyt długotrwały efekt
- fatalny skład!
Zapach mnie ciekawi, bo ja akurat nie mam nic przeciwko intensywnym woniom ;)
OdpowiedzUsuńCo jak co ale akurat z tym opakowaniem się postarali ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, skład nie powala na kolana...
OdpowiedzUsuńPo Twoim poście nie mam ochoty na kosmetyki z tej firmy;/
OdpowiedzUsuń