czwartek, 30 stycznia 2014

3 dolary za tyyyle szczęścia... ;)

Witajcie Kochani!
Tym razem recenzja inna niż zwykle, czyli coś o podróbkach znanych i lubianych... Z racji tego, iż jestem posiadaczką naprawdę upierdliwych włosów, które bardzo trudno rozczesać bez wyrywania sobie ich garściami, od dłuższego czasu testowałam różnego rodzaju szczotki i grzebienie. Niestety nie udało mi się trafić na nic, co pomogłoby mi w większym stopniu, więc coraz częściej zastanawiałam się nad kupnem słynnej już szczotki Tangle Teezer.

Na szczęście przed zakupem trafiłam na filmik jednej z YouTube'owych vlogerek, w którym opowiadała ona o zaletach podróbki TT, zamówionej na e-bay'u. Skuszona wyjątkowo pozytywną recenzją, postanowiłam zainwestować te 3$ i posłałam swoje zamówienie w świat, a konkretniej do Hong Kongu ;). I tak po kilku tygodniach stałam się szczęśliwą posiadaczką tego oto gadżetu...


Szczotka wykonana jest z całkiem dobrego jakościowo plastiku, a jej wymiary to ok. 12 cm długości i 6 cm szerokości. Dzięki dobremu wyprofilowaniu idealnie mieści się w dłoni, a zewnętrzna część wykonana z chropowatego materiału zapobiega wyślizgiwaniu.


Szczotka zaopatrzona jest w ząbki o dwóch długościach, ułożonych w symetrycznych rzędach. Dłuższe mają około 13 mm długości, natomiast krótsze 5 mm. Sprawia to, iż moje średniej gęstości fale rozczesywane są stopniowo, bez niepotrzebnego ciągnięcia. Jednak wydaje mi się, że posiadaczki gęstszych, mocniej skręconych piórek mogą być zawiedzione.


Produkt ten dobrze radzi sobie z rozczesywaniem mokrych kosmyków, po uprzednim potraktowaniu ich jakąkolwiek odżywką w spray'u. Oczywiście, nie unikniemy przy tym wyrywania włosów, jednak jest ich mniej niż podczas tradycyjnego szczotkowania, które samo w sobie staje się przyjemniejsze. E-bay'owy "Tangle Teezer" sprawuje się równie dobrze na włosach mokrych jak i suchych, nie elektryzując ich przy okazji.

Dużą zaletą jest fakt, iż produkt ten można wykorzystać podczas kąpieli, w celu dokładnego rozprowadzenia odżywki/maski. Bardzo łatwo ją umyć, choć nad dokładnym oczyszczeniem jej ze wszystkich włosów trzeba chwilę popracować.


Podsumowując, nie sądzę abym popełniła wielki błąd, wybierając produkt "Made in China". Szczotka sprawuje się znakomicie, a wszelkie odkształcające się włoski można bez problemu przywrócić do pierwotnego stanu. Nawet jeśli nie macie problemu z rozczesywaniem, gadżet ten jest świetną alternatywą zwykłej szczotki.

Polecam ;)

11 komentarzy:

  1. Zastanawiam się nad zakupem takiej szczotki...jak na razie przeczytanych przeze mnie negatywnych opinii - brak :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam oryginalny TT, myślę że nie wiele różni się od Twojej szczotki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również mam tę podróbkę TT. Zapłaciłam za swoją 1,86$- razem z przesyłką. Na razie sprawuje sie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. proszę - można kupić tanio odpowiednik :) ja nie lubię szczotek więc i TT wątpię czy bym polubiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba niewiele się różnią, więc pewnie nie :)

      Usuń
  5. Posiadam oryginał ale myślę ze warto wypróbować podróbki ,w końcu to tylko plastik :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba się w końcu skuszę, wszyscy mi ją polecają ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No niestety ja jestem :/ Słabo rozczesuje moje gęste i falowane włosy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażam sobie, że w gęstych może po protu utknąć...

      Usuń

Z góry dziękuję za wszystkie komentarze ;)
Są one dla mnie wspaniałą motywacją i nagrodą za włożoną w TheVanityLife pracę... Mam nadzieję, że Was również ona satysfakcjonuje :)

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Paulina

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...